Jak na mastifa, jest to piec niewielki, bo dorasta „zaledwie” sześćdziesięciu kilku centymetrów w kłębie. Podobnie jak w przypadku wielu innych tybetańskich ras, istnieje sporo niepewności co do ich pochodzenia, a nawet co do tego, czy rzeczywiście są spokrewnione z innymi mastifami. Faktem pozostaje jednak, że ogólny zarys sylwetki jest charakterystyczny dla mastifa, a dłuższa sierść dobitnie dowodzi typu górskiego. W swojej ojczyźnie były i są używane jako psy stróżujące i obronne, stąd też opinia o ich dużym poziomie agresji. W rzeczywistości mastify tybetańskie można wychować na wiele różnych sposobów, choć zawsze pozostaje w nich odrobina uporu. Nie ma ona jednak związku z agresją, ponieważ nieposłuszne przejawiają raczej chęć do zabawy, a nie do walki.

Zdjęcie znalezione na psy-pies.com
Ich sierść długa, zawsze z bardzo gęstym podszerstkiem. Dopuszcza się wiele typów umaszczenia, ale najbardziej pożądana jest barwa czarna lub w odcieniach brązu.
Są to cierpliwe psy stróżujące, zawsze bardzo czujne, wrażliwe, ale bezwzględne, jeśli walczą. Skuteczność tresury zależy w dużej mierze od dostosowania się przewodnika do charakteru psa, żeby w pełni wykorzystać jego możliwości. Nie należy jednak tego mylić z tendencją do dominacji, której mastify tybetańskie nie mają.